Krakowskie spacery – Pałac Krzysztofory
Jeśli chcecie zwiedzać muzea i nie płacić za wstęp, nie musicie czekać do słynnej Nocy Muzeów a do… wtorku. Otóż, właśnie w ten dzień do wielu krakowskich muzeów można wejść za darmo. Dlatego właśnie my poczekałyśmy do tego dnia i udałyśmy się na zwiedzanie. Niestety pogoda nam nie dopisała, więc musiałyśmy zrezygnować ze spaceru po Krakowskim Rynku. Jednak najważniejszy punkt programu został zrealizowany. Zatem zapraszam na spacer po Pałacu Krzysztofory.
Zanim je zobaczycie to przybliżę Wam trochę ich historii. Zwyczaj chodzenia z szopką po domach zaczął zanikać po I wojnie światowej. Aby zachować historię, Jerzy Dobrzycki, zorganizował w 1937 roku pierwszy Konkurs Szopek Krakowskich. Podczas II wojny światowej konkurs został wstrzymany. Po jej zakończeniu, Muzeum Krakowa, podjęło się kontynuacji konkursu. Tradycja wykonywania szopek została wpisana w 2018 roku na Listę reprezentatywnego niematerialnego dziedzictwa ludzkości UNESCO.
Szopki co roku wystawiane są w pierwszy czwartek grudnia na stopniach pomnika Adama Mickiewicza. Można je podziwiać przez 2 godziny, 10:00-12:00. Potem przenoszone są właśnie do Pałacu Krzysztofory, gdzie są oceniane przez jury. Po zakończonym konkursie można je oglądać i przede wszystkim podziwiać do czego Was gorąco zachęcam.
Pisałam wyżej, że we wtorki macie wstęp za darmo ale wystawa czasowa kosztuje 5 zł, od osoby dorosłej. Jeśli nie wybieracie się na wystawę szopek lub już jej nie będzie to nie zapomnijcie wziąć darmowego biletu bo musi być zczytany z niego kod.
W Muzeum znajduje się winda, więc bez problemu osoby poruszające się na wózkach i rodzice z dziećmi mogą się po nim poruszać. Jest jedno ale. Winda nie zjeżdża do podziemi. Wózek w Muzeum możecie zostawić prawie gdziekolwiek. Widziałam, że wózki stały w szatni ale ona ma swoją pojemność. Ja zostawiłam wózek przy zejściu do podziemi. Sympatyczny Pan proponował mi pomoc w zniesieniu wózka ale podziękowałam. Czasami nie warto kombinować.
Kilka metrów za kasą, zajrzyjcie do szatni Lajkonika.
Muzeum to nie tylko eksponaty ale również multimedia. I tak możecie sobie sprawdzić jaką postacią z krakowskich legend jesteście, ja jestem Lajkonikiem.
Na 1 piętrze, w najpiękniejszej sali znajdują się 3 niezwykłe obrazy. O co dokładnie mi chodzi, musicie dowiedzieć się sami 😉 I to nie koniec niespodzianek ale odkrywajcie je sami. Zdradzę jeszcze tylko tyle, że możecie wejść do wnętrza szopki, co Dianie podobało się najbardziej.
Polecam udać się tutaj komunikacją miejską albo PKP lub busem, jeśli masz taką możliwość. Parkowanie w Krakowie jest ciężkie a do tego w centrum drogie. Bez stresu i nerwów dojedziecie może nie na Rynek ale w jego okolice transportem publicznym. Jeśli traficie na ładną pogodę czeka Was super spacer.
Strona www Muzeum. Z tej strony wzięłam również informacje na temat historii tego miejsca.