Wycieczki jednodniowe

Zapora w Goczałkowicach

Jestem ciekawa ile z Was słyszało o jeziorze Goczałkowickim? Zapewne niewielu. Jeziora kojarzą nam się głównie z Mazurami, ewentualnie z Małopolską. Na Śląsku natomiast najbardziej znane jest jezioro Żywieckie.  Ja Ci dzisiaj pokażę fajną miejscówkę na jeziorze Goczałkowickim. Samym Jeziorem nie będę się zajmować bo spędziłam tam za mało czasu.

Pokażę Wam ekstra miejsce do rekreacji nad śląskim morzem. Jest to Zapora na jeziorze Goczałkowickim. Samo jezioro jest sztucznym zbiornikiem, utworzonym w 1956 roku. Zaopatruje ono w wodę pitną niektóre śląskie miasta. Chroni również przed powodzią tereny położone poniżej zbiornika.
Zapora ma 1980 m długości i jest ekstra miejscem do wszelkiego rodzaju rekreacji. Z jednej strony mamy widok na jezioro a z drugiej na lasy czy pola. Szum wody odbijającej się o zaporę sprawia, że rzeczywiście możemy się poczuć jak nad morzem. Do tego wiejący wiatr, przelatujące mewy, brakuje tylko budek z goframi. Dlatego z goframi, że one kojarzą mi się głównie z morzem.
 
 

Zapora łączy ze sobą Goczałkowice oraz Zabrzeg. Po każdej stronie Zapory oraz mniej więcej po środku są parkingi. Parkując tam gdzie my czyli po środku trzeba się liczyć z utrudnieniami w wychodzeniu z dzieckiem w wózku. Ale o tym na samym dole, w praktycznych wskazówkach.

My udaliśmy się na spacer. Najwięcej spotkaliśmy tam rowerzystów. Jest tu mnóstwo tras rowerowych, prowadzących między zbiornikami wodnymi. Tylu rowerzystów co tutaj w okolicy to ja jeszcze nie widziałam. Ale nie ma co się dziwić bo tereny są na prawdę piękne. Ścieżka na zaporze jest w świetnym stanie więc było tutaj również mnóstwo rolkarzy. Najmniej spotkałam biegaczek. My na szczęście nie trafiliśmy na tłumy ale w ciepłe dni wolne od pracy na pewno jest tu mnóstwo ludzi.
Zapora to nie tylko rekreacja ale można podziwiać obiekty hydrotechniczne. Ja się na nich nie znam ale zwolenniycy takich budowli na pewno będą wiedzieć co jest co.
 

Organizacja miejsca.

Bezpłatny parking na pewno znajduje się mniej więcej w połowie Zapory. Jak jest z pozostałymi dwoma w sezonie turystycznym, nie wiem. W październiku przy parkingu w Goczałkowicach nikt opłaty nie zbierał. Nie wiem jak po drugiej stronie ścieżki ale po stronie Goczałkowic toi toi nie było. Jeśli chcecie obejść całą zaporę to trzeba liczyć się z tym, że siku trzeba zrobić wcześniej. Małej gastronomii też nie było ale w sezonie urlopowym zapewne lody czy kawę dostaniecie. Mapa Google bez problemu doprowadzi Was na miejsce tylko musicie sobie wybrać z której strony Zapory chcecie rozpocząć swój spacer.
 

Praktyczne wskazówki.

W słoneczne dni zapewne jest tam bardzo gorąco, więc pamiętajcie o filtrach, nakryciu głowy i dużej ilości picia. Dla przeciwwagi w chłodniejsze dni może tam Was przewiać. My trafiliśmy na taką ruletkę, raz ciepło, raz chłodno.
Jeśli macie dziecko w wózku to możecie mieć problem z wyjściem z nim na środkowym parkingu. Na górę prowadzi sporo schodów albo taka ukośna ścieżka. Ja wynosiłam Kornelię na rękach a mąż wózek. Z powrotem zeszłam ścieżką ale ostatnie metry i tak razem nieśliśmy wózek. Diana na ścieżce też potrzebowała małej pomocy.
 

Czy polecam dla rodzin z dziećmi?

Pewnie po ostatnich moich postach zdziwicie się ale tak. Jest tu prosta, dobrej jakości droga, więc można jeździć na rowerze, hulajnodze czy rolkach. Można oczywiście też biegać. Trzeba tylko uważać aby dziecko nie zjechało nam w dół w czyjeś pole. Jeśli Wasze dzieci lubią tego typu aktywność to na pewno będą zadowolone i Wy. Dziury w drodze tu nie spotkacie, więc można się wyszaleć.
 

Jeśli planujecie pobyt nad Jeziorem Goczałkowickim to weźcie pod uwagę to, że nie ma tu plaż czy wypożyczalni sprzętu. Jezioro jest miejscem lęgowym ptactwa i to się tutaj szanuje. Można przyjechać w celu jego obserwacji albo łowić ryby. Jest tu wiele ścieżek rowerowych między zbiornikami, więc można wynająć nocleg w którejś z miejscowości i aktywnie spędzać czas.

Bardziej znane miejscowości w okolicy to Pszczyna, Goczałkowice oraz Czechowice Dziedzice.
 
Jeśli marzą Ci się wakacje nad jeziorem ale z plażowaniem to polecam Jezioro Turawskie niedaleko Opola. Byłam w zeszłym roku i polecam. Z wpisu dowiesz się oczywiście dużo więcej.
 

Jeśli chcesz zobaczyć wszystkie miejsca odwiedzone przez Dianę i Kornelię obserwuj #diankamałapodróżniczka oraz #kornelamałapodróżniczka. Jeśli podoba Ci się ten wpis poślij go dalej. Dziękuje 🙂 Jak odwiedzasz miejsca z mojego polecenia nie bój się mnie oznaczać na zdjęciach abym mogła je zobaczyć i udostępnić 🙂
Zapraszam do śledzenia mnie na IG (buszuj.po.kraju) oraz FB (buszujpokraju).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *