Zamkowa zagroda w Rudnie
Wizyta u kolejnych fajnych zwierzątek za nami. Nie obyło się bez przygód ale o tym na dole. W każdym razie samotne wyjazdy z dwójką małych dzieci już są same w sobie przygodą. Na pewno tu kiedyś jeszcze wrócę biorąc pod uwagę jak mam blisko z domu rodzinnego. Powód jeszcze jest inny ale na razie zapraszam do przeczytania co tam na Was czeka.
Barany oczywiście nie robią krzywdy, są na prawdę sympatyczne ale już to, że głośno beczą, mają rogi, skaczą oraz są większe od dziecka może budzić niepokój. Jakoś dałyśmy radę… z pomocą innej rodziny…i pojawiły się kózki. Ich Diana trochę mniej się bała bo są mniejsze, cichsze i nie miały takich wielkich rogów. Jednak barany tak Dianę wystraszyły, że bała się już potem wszystkiego. Aż dziwne bo w Jeziorkowie było nawet spoko a tam wszystkie zwierzęta chodzą między odwiedzającymi. Dobra barany, kozy a gdzie bydło szkockie? No właśnie ja się również pytam gdzie?? To właśnie jest powód mojego tam powrotu, bydło musiało uciec pod zamek i oprócz gdzieś w oddali dwóch sztuk nie udało się go zobaczyć ani sfotografować żadnego. Szkoda bo już je widziałam będąc na zamku ale oczywiście z dalsza i miałam nadzieje na bliższe z nimi spotkanie. Oprócz bydła czeka na nas tutaj spokojna, nasza polska łaciata, która również zasługuje na uwagę. Niestety zdjęcia nie mam bo przy jej zagrodzie odbył się atak baranów na nas, więc nie miałam jak zrobić zdjęcia.
Z większych zwierząt czekają na Was 2 lamy oraz konie. Lamy tak jak alpaki są prze spokojnymi i cierpliwymi zwierzętami. Aczkolwiek stojąc na przeciwko lamy i czekając jak zje co jej dałam, zastanawiałam się czy czasem mnie nie opluje 😀 Przy lamach mamy świnki, które podczas naszej wizyty zażywały kąpieli błotnej i za nic miały spoufalanie się z nami. Nawet jedzenie nie przekonało ich do przyjścia do nas. Teraz czas na konie. Diana znowu trochę popłakała bo jeden z koni dosłownie chciał zjeść wózek Kornelii 😀 Wydaje mi się, że była wystrarszona barami i miała dość atrakcji tego typu. Konie również były chętne do integracji z odwiedzającymi ale mniejsze miały problem dopchać się do jedzenia. Mniejszy koń i kuce były po prostu odpychane przez tego, który szukał smakołyków u Kornelii w wózku. Ostatnim większym zwierzęciem jest dostojny kozioł. Widać, że to pan i władca i lepiej z nim nie zaczynać. Oczywiście nie ma co go się bać, nie rzuca się na jedzenie, spokojnie je co mu damy. Jest piękny i dostojny.
To jeszcze nie wszystkie stworzenia, które tutaj spotkamy. Czeka na nas domowe ptactwo, jak kury, gęsi czy kaczki. Są tutaj również gołębie, chomiki, króliki oraz obecne w każdym gospodarstwie psy.
Zagroda zamkowa posiada duży parking, na którym bez problemu zaparkujecie. Zaraz obok są toi toie, nie ma natomiast miejsca gdzie można zmienić pieluchę dziecku. Jeśli macie właśnie dzieci, które muszą jeździć w wózku, nie bójcie się, dacie radę przejechać. Po wejściu, na rozwidleniu, skręćcie w prawo, łatwiej jest przejechać. Jeśli po karmieniu zwierząt poczujecie głód czekają na Was pyszne bolęcińskie zapiekanki. Oprócz zapiekanek dostaniecie lody, napoje oraz piwo bezalkoholowe i alkoholowe. Są ławki w cieniu na których można usiąść i spokojnie skonsumować jedzenie. Będąc tam przez krótką chwilę widziałam jak rowerzyści robili sobie tam przerwę na konsumpcję.
Praktyczne wskazówki.
Pisałam już wyżej informację dla rodziców z dziećmi w wózkach aby obejść zagrodę od prawej strony. Jeśli jesteście „zwiedzaczami” szybkimi to obejście całego miejsca bez karmienia zajmie Wam jakieś…. 10 minut. Sama zagroda jest duża ale chodzicie wytyczonymi ścieżkami, które nie są jakieś bardzo długie. Aczkolwiek jeśli zaczniecie się integrować ze zwierzętami to możecie spędzić tam o wiele więcej czasu, jest on nieograniczony. Parking jest bezpłatny oraz wejście na teren małej gastronomii z miejscami siedzącymi. Zagroda znajduje się u podnóża zamku Tenczyn, więc możecie zwiedzić również warownię. Tylko pamiętajcie, że zamek czynny jest tylko w weekendy i święta. Godziny otwarcia takich plenerowych atrakcji radzę sprawdzać na bieżąco bo zazwyczaj zmieniają się wraz z porami roku albo zależne są od aktualnej pogody. Jeśli zdecydujecie się zwiedzić zamek Tenczyn po drodze macie również Muzeum Agatów otwarte w 2020 roku. Jeśli chcecie więcej atrakcji znajdujących się do około 15 min jazdy autem od zagrody to piszcie.
Czy polecam dla rodzin z dziećmi?
Jak już wspominałam przy Gospodarstwie Jeziorkowo nie wiem jak można nie brać dzieci w takie miejsca. Rodzice z wózkiem mogą w pewnym momencie troszkę spocić się pchając wózek pod górę ale warto. Jak widziałam to takich rodziców było tam chyba najwięcej, więc jak widać nie jest to duży problem. Problem mogą mieć osoby poruszające się o kulach. Na wózkach inwalidzkich też sądzę, że można przejechać z czyjąś pomocą. Zresztą jak można zaobserwować osoby z dysfunkcjami mają o wiele więcej zapału w pokonywaniu przeszkód niż zdrowe osoby.
Jak dojechać?
Okoliczni mieszkańcy mogą tu przybiec (napisałam wyżej, że ja biegam dla rozrywki na zamek, więc czemu nie tu), przyjść na nogach, nordic walking, przyjechać na rowerze albo autem. W wakacje można tutaj dotrzeć autobusem (linia RL6) wyjeżdżającym z Krakowa Pętli Bronowice. Jednak trzeba sobie dokładnie sprawdzać jak ten autobus jeździć i w jakich godzinach bo kursy są rzadkie, chyba w weekendy i uwarunkowane ładną pogodą. Można również dojechać pociągiem/busem do Krzeszowic lub Woli Filipowskiej i wybrać się na dłuższy spacer.
Przejażdżki na koniku. O tym już pisałam na FB i IG ale pracownice są szkolone i będą odbywać się w każdy dzień otwarcia zagrody. Do tej pory na kucyku i koniu można było pojeździć tylko w weekend. Koszt to 15 zł za dziecko.
Drewniany tor przeszkód. W zagrodzie za kasą pojawił się labirynt dla dzieci i inne zabawki. Rodzice mogą spocząć na nowych ławkach w towarzystwie ptactwa domowego.
Jeśli chcesz zobaczyć wszystkie miejsca odwiedzone przez Dianę i Kornelię obserwuj #diankamałapodróżniczka oraz #kornelamałapodróżniczka. Jeśli podoba Ci się ten wpis poślij go dalej. Dziękuje 🙂 Jak odwiedzasz miejsca z mojego polecenia nie bój się mnie oznaczać na zdjęciach abym mogła je zobaczyć i udostępnić 🙂