Wycieczki jednodniowe

Dwór w Graboszycach i tajemnicze okolice

Odkryliśmy to miejsce przez przypadek i od razu mogę je Wam polecić. Mała miejscowość Graboszyce, ma do zaoferowania o wiele więcej niż tytułowy Dwór. My tam pewnie jeszcze wrócimy bo wszystkiego nie zwiedziliśmy, gdyż przegonił nas deszcz.

Najpierw skupie się na Dworze. Potem pokaże Wam to, czego nie ma na mapie. Na koniec zrobimy sobie przyjemny spacer między licznymi stawami.
Obiekt powstał w 1527 r. i funkcjonował jako dwór obronny. Wzniesiony został przez Dionizego Brandysa, sekretarza królewskiego. Wcześniej była tu inna budowla, prawdopodobnie mały gotycki zamek. Dwór został wybudowany na planie prostokąta, posiadał dwa piętra. O obronności dworu świadczyły niezachowane do dzisiaj fortyfikacje ziemne oraz 4 małe narożne bastiony. Wokół fortyfikacji była sucha fosa. Do dworu natomiast, prowadził wjazdowy most.
 
 

W XIX w. dwór przeszedł gruntowny remont. Budowla przestała mieć cechy obronne. Wokół dworu założono park, który do dzisiaj prawie nie przetrwał. Obecnie możemy podziwiać rosnące nadal drzewa. Widoczne są również pozostałości po stawie, który obok dworu pewnie kiedyś był.

Podczas II wojny światowej, dwór ucierpiał. Należał wtedy do rodziny Chrząszczów ale majątek został skonfiskowany. Obok dworu znajdowała się rządcówka, w której ostatni właściciel zamieszkał. Po wojnie dworem zarządzali m. in. Nadleśnictwo Państwowe Andrychów oraz Gromadzka Rada Narodowa w Zatorze. Pan, który nas oprowadzał po okolicy, mówił, że ulokowano tu również Cyganów, którzy doszczętnie dewastowali zabytek. Spalili wszystko co można było spalić w dworze, wycinali drzewa z parku i oczywiście narobili syfu. Jak tu nie być rasistą wobec takich ludzi? Ten Pan, który z nami spacerował bardzo źle się o tych lokatorach wypowiadał. Na szczęście już ich tam nie ma.
Natomiast dworek od 2002 roku przeszedł w prywatne ręce. Nowy właściciel wydał 2 mln zł na renowację. Pan Andrzej Najduchowski przeprowadził również badania archeologiczne, dzięki którym odsłonięto fosę oraz zabezpieczono najstarsze mury. Pan Andrzej planował zrobić w dworku salę konferencyjną oraz teatralną. Niestety polska biurokracja skutecznie uprzykrzała mu działanie i… sprzedał posiadłość. Obecny właściciel dokończył zewnętrzną elewację. Co dalej będzie się działo z dworem to wie tylko właściciel a my wkrótce się dowiemy. Na pewno trafił w dobre ręce. Mnie osobiście ta biała elewacja w ogóle się nie podoba, o wiele ładniejsza była stara. Poniżej wstawiam zdjęcie tego jak dwór wyglądał wcześniej. Mimo wszystko fajnie, że dzieje się coś tutaj i historia tego miejsca pisana będzie na nowo. Obecnie do zamku nie wolno wchodzić.
 
 
 

W niedalekiej odległości od dworu, znajdują się ruiny czworaków. Są one ogólnodostępne dla każdego. Znajdują się bezpośrednio przy drodze ale… Jeśli trochę bardziej się rozejrzycie to zobaczycie za drzewami kolejne stare budynki. Dzięki uprzejmości poznanego Pana wchodzimy na kolejną posesję, która nie wiadomo do kogo teraz należy. Na mapie nie ma żadnej wzmianki o tym miejscu. Próbowałam również znaleźć coś w internecie na temat tych budynków i nic nie ma. Oficjalnie w Graboszychach są dwie atrakcje turystyczne i nie ma nigdzie wzmianki o innych budowlach. Pozostaje Wam obejrzeć zdjęcia. Niektóre budynki są niezamieszkane, inne tak, niektóre wyglądały tak jakby właściciel miał za chwile wrócić… Ja bardzo lubię takie stare drewniane, stare domy, więc cieszę się, że mogliśmy je zobaczyć.

Teraz udamy się tam skąd przybyliśmy. Stawy są chyba najbardziej znanym miejscem w Graboszycach. Jest ich tu mnóstwo. Jest wydzielona część gdzie może każdy łowić (kto posiada kartę wędkarską) oraz łowisko specjalne Karpik. Na tym drugim łowisku potrzebne jest specjalne zezwolenie. Jednak my tam nie przyjechaliśmy łowić ryb a na mały piknik. Piknik niestety nie udał się bo rozpadało się. Zdążyliśmy zobaczyć dwór i jego okolice oraz zrobiliśmy sobie spacer między stawami. Nie odwiedziliśmy również restauracji „Karpik” i dużego placu zabaw przy niej. Mamy powód aby tu jeszcze kiedyś wrócić.
 
 
Organizacja miejsca.
Na wizytę w tej miejscowości możecie zarezerwować sobie kilka godzin, cały dzień albo… kilka dni. Jeśli jesteście pasjonatami wędkarstwa na pewno spodoba się Wam tutaj. Możecie rozłożyć namiot przy stawach albo wynająć pokój w hotelu Karpik. My chcieliśmy sobie zrobić piknik, rozłożyć koc, posiedzieć nad stawem. Plany pokrzyżował deszcz. Zaliczyliśmy jedynie spacer po okolicy.
Jeśli chodzi o parking to auto zostawiliśmy nad stawem. Jednak aby wjechać na teren łowiska Karpik trzeba mieć zezwolenie.
 
 
 
 
 
 
Praktyczne informacje.
Jeśli chcecie przyjechać tu tylko w celu posiedzenia nad stawem, polecam udać się nad łowisko Karpik. Było tu o jakieś 3/4 ludzi mniej. Nad stawami dostępnymi dla każdego były tłumy, w tym trochę Sebów i Cyganów. Tak tylko ostrzegam. Nam udało się gdzieś zaparkować auto i ruszyć na spacer. Możecie również podjechać od drugiej strony czyli ul. Szlacheckiej i spędzić czas w restauracji Karpik, która ma np. taras z widokiem na staw.
 
Czy polecam dla rodzin z dziećmi? 
Jeśli lubicie surwiwal to możecie tu spokojnie przenocować w namiocie (nie widziałam tutaj pola namiotowego z udogodnieniami). Miejsce znajdzie się dla każdego. Jeśli natomiast wolicie bardziej cywilizowane miejsca to udajcie się do restauracji z widokiem na las, stawy i dużym placem zabaw.
 
 
 

Jak dojechać? (Dwór w Graboszycach, ulica Wadowicka 91)
Graboszyce znajdują się niedaleko Zatoru. My zjechaliśmy w lewo z drogi krajowej nr 28 przed noclegami Dębowy Zakątek. Skręciliśmy następnie w prawo na teren ze stawami. Jeśli wolicie drogi utwardzone albo udajecie się do restauracji polecam jechać dalej prosto ul. Wadowicką i skręcić w lewo w ul. Szlachecką. Na skrzyżowaniu po lewej stronie zobaczycie dwór. Drogą jedziecie do samego końca czyli do restauracji/hotelu.

Jeśli chcesz zobaczyć wszystkie miejsca odwiedzone przez Dianę i Kornelię obserwuj #diankamałapodróżniczka oraz #kornelamałapodróżniczka. Jeśli podoba Ci się ten wpis poślij go dalej. Dziękuje 🙂 Jak odwiedzasz miejsca z mojego polecenia nie bój się mnie oznaczać na zdjęciach abym mogła je zobaczyć i udostępnić 🙂 

Zapraszam do śledzenia mnie na IG (buszuj.po.kraju) oraz FB (buszujpokraju)
 
 
 
 
 
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *