Krakowskie spacery

Krakowskie spacery – Kamieniołom Libana oraz Staw Płaszowski

Dzisiaj pokazuje Wam jedno z moich marzeń wycieczkowych czyli Kamieniołom Libana. Pamiętam jak pierwszy raz byłam na Kopcu Kraka i widziałam najbardziej rozpoznawalne urządzenia z kamieniołomu czyli piece do wypalania wapienia. Całe miejsce zrobiło ogromne wrażenie na mnie. Od tamtej pory minęło wiele lat, kiedy udało mi się tu dotrzeć. Czy było warto, jakie zrobiło na mnie wrażenie czy tu wrócę? Na wszystkie te pytania odpowiadam poniżej.

Zacznę od najważniejszej rzeczy. Starajcie się zachować tutaj stosownie do miejsca. W czasie wojny ciężko pracowali i umierali tu więźniowie KL Płaszów.

Zapraszam Cię na niesamowitą podróż w czasie do jednego z najbardziej fascynujących miejsc Krakowa – Kamieniołomu Libana. Ten tajemniczy zakątek miasta skrywa nie tylko olbrzymie bloki kamienia, ale także długą historię, która sprawia, że miejsce to staje się jednym z najbardziej unikalnych punktów na mapie Krakowa.

 

 

 

 

 

 

 

Wchodząc na teren Kamieniołomu Libana otwierają się przed Tobą masywne, potężne ściany, które wznoszą się ku niebu. To monumentalne skały, które są niemym świadkiem minionych wieków, zachowując tajemnice ludzi, którzy je wydobywali i pracowali nad nimi przez pokolenia. Wewnątrz Kamieniołomu otacza Cię dzika przyroda, na szczęście teren ten taki nadal pozostaje. Widzisz wydeptane ścieżki wskazujące, że ludzie tu cały czas przychodzą, by podziwiać to majestatyczne miejsce. Zobacz na poniższych zdjęciach ile tu jest zieleni.

Jednym z najbardziej zachwycających elementów Kamieniołomu Liban jest jego wielowarstwowa struktura. Skały układają się jedna na drugiej w taki sposób, jakby natura z wielkim artystycznym zmysłem wyrzeźbiła ten krajobraz. Każda warstwa opowiada swoją własną historię o minionych epokach. Skrywają się tu dzikie, malownicze jeziorka, w których szukaj ryb, ślimaków, traszek oraz żab. Wypatruj nad jeziorkami niezliczonej ilości ważek i innych owadów.

Kamieniołom Liban to nie tylko zapierający dech w piersiach krajobraz, ale także miejsce ze smutną historią. Podczas wojny był tu obóz karny dla Polaków. Kamieniołom zatem jest świadkiem cierpienia, męki i śmierci wielu niewinnych ludzi. Miejsce to było również scenerią do filmu Lista Schindlera, który opowiada o Oskarze Schindleru. Niemcu, który podczas wojny uratował ponad tysiąc Żydów.

Największe wrażenie na mnie robią stare piece do wypalania wapienia. Latem rzucają się w oczy wśród zielonej korony drzew. Doskonale widoczne są również z góry kamieniołomu. Gdy będziecie dochodzić do nich przejdziecie przez maceby. Jednak bez obaw, chodnik ten jest tylko pozostałym rekwizytem z filmu. Pod piecami jest miejsce na mały piknik. Usiądźcie na chwilę, odpocznijcie, zjedzcie coś, pokontemplujcie. To miejsce jest do tego idealne.

 

Ruszamy dalej. Idziemy zobaczyć nowy park przy Stawie Płaszowskim. Ten staw kojarzę od zawsze. Przyjeżdżaliśmy do Krakowa, wysiadaliśmy z tramwaju przy SKA Podgórze i szliśmy na Tandetę. Obecnie jest to Centrum Handlowo-Usługowe. Nie tylko nazwa się zmieniła, wygląd również. Za moich młodzieńczych czasów były tam budki na zewnątrz. Przymierzanie rzeczy w zimie za prowizoryczną kotarą, stojąc na kartonie to był hardcore. Kto nie ściągał gaci zimą na starej Tandecie ten nie zna życie 😛 Bardzo fajnie jest przyjeżdżać po jakimś czasie w te same miejsca i oglądać jak się zmieniają na lepsze. Rewitalizacja tego sztucznego zbiornika mnie ogromnie cieszy. Robiąc zakupy można również na chwilę odpocząć od miasta, będąc w mieście. Staw Płaszowski ma dwa oblicza. Jedno pozostające nadal trochę dzikie, gdzie spotkałyśmy łabędzie z młodymi. Drugie, pokazywane na zdjęciach czyli to odstrzelone.

Mi zdecydowanie jest bliżej to tej dzikszej części ale dzisiaj pokażę Ci tą bardziej fotogeniczną. Będzie tam również mój piknik dlatego chciałam lepiej poznać to miejsce. Park nie jest zbyt duży ale znajdziesz tu wszystko co jest potrzebne do odpoczynku. Wydaje mi się, że największą zaletą tego miejsca będzie brak tłumów. W sąsiedniej okolicy nie ma blokowisk, więc nie zwali Wam się połowa mieszkańców z osiedla. Kolejną dużą zaletą tego miejsca jest staw. Są tu kaczki, łabędzie i inne wodne ptactwo nierozpoznane przeze mnie. Obecność akwenu wodnego powoduje również obniżenie temperatury. Po dzikiej stronie funkcjonuje mała dzika plaża, więc możecie nawet stopy zamoczyć w wodzie.

 

 

 

 

 

 

 

 

W części Instagramowej są najróżniejsze ławki, krzesła ze stołami, mały taras widokowy oraz strefa rekreacji. Drewniany plac zabaw z piękną ważką na pewno spodoba się Waszym dzieciom. Weźcie zabawki do piachu bo jest go tutaj trochę.

Zrobiłyśmy sobie również mały piknik. Oba miejsca nadają się idealnie. Wszystko zależy od tego jakie chcecie mieć otoczenie. Pamiętajcie aby zawsze po sobie posprzątać. W Kamieniołomie Libana, ludzie tam imprezujący, zapominają o tym. Jak piknik to i jedzenie. My miałyśmy smaczne placki z serka wiejskiego. Wszelkiego rodzaju placki na takie wycieczki nadadzą się idealnie bo smakują również dobrze na zimno.

Trochę praktycznych informacji.
W oba miejsca dojedziecie MPK oraz autem. Co więcej, wysiądziecie nawet na tym samym przystanku czyli Podgórze SKA. Udając się do Kamieniołomu ubierzcie odpowiednie obuwie. Teren przy piecach jest podmokły, nawet teraz w takie upalne dni. Nam dało się bez problemu przejść ale jeśli spadnie deszcz albo o innej porze roku, przydadzą się gumiaki. Aby dojść do Kamieniołomu musicie iść za budynki Zarządu Zieleni Miejskiej i od razu skręcić w lewo. My trochę pobłądziłyśmy co widać na mapce.
Możecie tu spokojnie spędzić cały dzień. Z Kamieniołomu iść na Kopiec Kraka, obejść go od góry, dalej iść do byłej prochowni, byłego obozu KL Płaszów aż do Rezerwatu Bonarka.

Nasze poprzednie spacery po Krakowie:

Zobacz wszystkie miejsca odwiedzone przez Dianę i Kornelię obserwuj #diankamałapodróżniczka oraz #kornelamałapodróżniczka. Jeśli podoba Ci się ten wpis poślij go dalej. Dziękuje 🙂 Jak odwiedzasz miejsca z mojego polecenia nie bój się mnie oznaczać na zdjęciach abym mogła je zobaczyć i udostępnić 🙂
Zapraszam do śledzenia mnie na IG (buszuj.po.kraju) oraz FB (buszujpokraju).

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *