Krakowskie spacery – Budynek „Z” Kombinatu i schron przeciwlotniczy + bonus
Pierwszy raz mam problem z napisaniem tytułu posta aby nie był za długi i przede wszystkim opisywał co autorka ma na myśli. Dzisiaj zabieram Was na kolejny krakowski spacer ale bez dzieci. Dzieci oczywiście tam też mogą iść i tam były ale ja udałam się bez swoich. Będziemy spacerować po dwóch miejscach normalnie niedostępnych dla ludzi i jednym dostępnym ale mało odwiedzanym. Chodźcie zatem ze mną na spacer po Krakowie, tudzież Nowej Hucie.
Jak pisałam wyżej, Centrum Administracyjne nie jest dostępne dla zwiedzających tak jak muzea. Oprowadzaniem zajmuje się m. in. Małopolskie Stowarzyszenie Miłośników Historii Rawelin. Wygląda to tak, że przychodzimy w sobotę na konkretną godzinę i przez 2 godziny chodzimy i zwiedzamy, razem z przewodnikiem.
Spotykamy się przy wejściu do budynku S, gdzie obecnie mieści się Komisariat Policji. Budynki Centrum Administracyjnego Kombinatu są dwa: Z i S. Oba są bliźniacze, znajdujące się na przeciwko siebie przy wejściu/wyjściu z Kombinatu, po dwóch stronach Alei Przodowników Pracy. Między nimi znajduje się plac z wielką konstrukcją, dzięki której dokładnie wiemy pod jaki zakład pracy przybyliśmy.
Budynki zaprojektowała Marta Ingarden (co zapewne nikogo nie dziwi) oraz Janusz Bellenstedt. Budynek Z powstał pierwszy, budynek S został oddany do użytku w roku 1957 r. Z wiadomych względów ma on skromniejsze wykończenie ale plan obu budynków jest ten sam.
Z racji tego, że budynki są bliźniacze, pod obydwoma znajdują się schrony. My zwiedziliśmy schron przeciwlotniczy w budynku Z. W drugim obiekcie znajduje się schron dowodzenia, obecnie niemożliwy do zwiedzania. Oba schrony mają kompleksowe wyposażenie. Wnętrza schronu pod budynkiem Z widzicie poniżej na zdjęciach.
Zwiedzanie kończy się powrotem podziemnym tunelem do budynku S, obecnie niedostępnego dla zwiedzających. Urzęduje w nim policja, do niedawna mieściło się tam kuratorium.
My tutaj nie skończyliśmy zwiedzania. Postanowiliśmy się udać na pobliski kopiec Wandy i w spokoju delektować się trunkami. Jeżdżą tutaj tramwaje o numerach 10 i 22. Możecie również przyjechać rowerem, co polecam. O samym kopcu nie będę więcej pisać bo nie miałabym pomysłu na inny post.
Trochę praktycznych informacji:
Zwiedzanie trwa około 2 godzin, nam zeszło trochę więcej. Długość zapewne zależy od ilości zadanych pytań. Przed wejściem polecam skorzystać z możliwości zrobienia siku bo w budynku Z woda jest odcięta.
Polecam również najeść się albo wziąć jedzenie ze sobą bo nie ma tam sklepików ani knajp.
Koszt zwiedzania to 25 zł, płatne gotówką na miejscu, przewodnikowi. Zwiedzanie organizuje Rawelin (kliknij w link aby dowiedzieć się więcej o miejscach gdzie oprowadzają). Warto do nich pisać albo sprawdzać FB aby dowiedzieć się o aktualnych wycieczkach. My bardzo polecamy, z dobrego źródła wiem, że moja koleżanka poszła tam tydzień później i również wróciła zadowolona.
Jeśli chodzi o dzieci to już Wy sami musicie podjąć decyzje czy je tam brać. Moje by się zanudziły, problem byłby również z noszeniem wózka. W tamtych czasach wind nie było, nawet w budynku administracji Kombinatu. Osoby poruszające się na wózkach również będą miały tutaj problem. Natomiast dzieci, które przyszły zwiedzać, wyszły zadowolone, zatem jeśli Wasze mają takie zainteresowania nie bójcie się ich tu brać. Na sam koniec dodam, że najmłodsze miało około 4-5 lat.
Napiszcie mi czy Waszym zdaniem te budynki, słusznie porównywane są do weneckiego Pałacu Dożów. Ja tu jakieś podobieństwo widzę ale to bardziej szukanie na siłę. Zresztą jak oglądacie mnie to wiecie jakie mam zdanie na podwyższanie walorów atrakcyjności polskim atrakcjom nazywając je np. ” krakowskie Malediwy” etc.
Jeśli chcesz zobaczyć wszystkie miejsca odwiedzone przez Dianę i Kornelię obserwuj #diankamałapodróżniczka oraz #kornelamałapodróżniczka. Jeśli podoba Ci się ten wpis poślij go dalej. Dziękuje 🙂 Jak odwiedzasz miejsca z mojego polecenia nie bój się mnie oznaczać na zdjęciach abym mogła je zobaczyć i udostępnić 🙂
Zapraszam do śledzenia mnie na IG (buszuj.po.kraju) oraz FB (buszujpokraju)
Najlepsze zostawiam na sam koniec czyli wizyta w McDonaldzie.